ot taka scenka rodzajowa; miał być jeden ptaszek, zanim przycisnąłem pstryczek,coś mignęło |
na wysypisku śmieci: Witoszówka. kmioty wrzucają do płynącej obok nich wody, zwracając miastu wszystko to co w nim wyprodukowane, ale czasami jadą nad morze i tam się pytają "kto tak tu nabrudził?" |
krok za krokiem |
na wykroku |
i w tym miejscu co zazwyczaj gdy bywam... |
ale pada, nawet latać się nie chce. jak tu przepowiedzieć pogodę, jaskółki wysoko, to: ..., jaskółki nisko to:..., ale jak latać pod wodą, przecież to normalka; weekend=pada |
dzięcioł zielony zawsze zielony |
miła pozostałość po działkach |
tak napadało, że jeziorko mamy w krzakach |
dawno mnie tu nie było, ale... pada dalej |
co ja tu k... za zmokłą kurę robię, przecież ja siwa jestem |
prawie macro |
ewolucja: śmieszka z dziobem do grzebania w mule |
szukając ostrości, a wcześniej ptaków, miejsca między gałęziami i w ogóle szczęścia |
mnie tam nie napada |
Wyczuwasz sprzęt coraz lepiej widzę... lada moment zmienisz na lustro ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście: jak tylko wygram w totolotka, w którego nie gram, spłacę kompaktowy, zrobię remont mieszkania, wymienię samochód na taki, który odpala, dzieci pójdą na swoje, będę miał już lunetę, a przede wszystkim stwierdzę, że już wiem o co chodzi w fotografii i potrafię to zastosować. Tak, czy siak Dzięki za te miłe słowa łechcące moją próżność :D
UsuńNiezłe zdjęcia, kompakt się dobrze sprawdza a światła nie było za dużo :)
OdpowiedzUsuń