Flag Counter

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Akcja Łabędź

Nad Witoszówką zobaczyłem takiego o to ducha


Panowie pozabierali swoje zabawki i udali się w niewiadomym kierunku. Z relacji wiarygodnego świadka wynikało, że ptak był do złapania, ale przecież dla pewnych ludzi ważniejsze są sygnały świetlne i dźwiękowe - zapewne, żeby ptak wiedział, że to żadne popierdułki do akcji przystępują. Bulaje były, ale nie było sieci, chwytaka, a przede wszystkim woli walki...


 Rozdzwoniły się telefony, więc:

 A w międzyczasie:



Nie dość, że hak w języku, to jeszcze stalki i plecionki wokół szyi się motają.



lodołamacz pruł lód, zaczęły się podchody...
męska decyzja, szybko podjęte działanie i... ptaka udało się uratować


Z wypowiedzi lekarza weterynarii wynika, że to już trzeci taki przypadek w tym roku. Nie wie o innych. W tym wypadku niczyja wina, zaczepy i zerwania wędkarzom się zdarzają. Inna sprawa, że poprzez niechlujstwo części wędkarzy, dla których ten sport polega na zaopatrzeniu w mięso, a nie mądre obcowanie z przyrodą, obrączkarze i inni miłośnicy świdnickich ptaków skompletowali całe zestawy akcesoriów wędkarskich. Kotwice, haczyki, żyłki, plecionki, stalki regularnie są ściągane z ptaków lub zbierane z wody i brzegu. Przypadek psychopaty, który w czerwcu zamordował samca gniazdującej pary łabędzi, przyciągając go uprzednio podbierakiem, przy milczącej aprobacie jego kolegi, daje do myślenia...

Akcja zakończyła się około południa. Ptak uwolniony z "kolczyków" do zmierzchu stał w tym samym miejscu, w którym zostawili go ratownicy oczyszczając pióra z krwi.

 Więcej ruchu na: http://www.youtube.com/user/jarek690316/videos

1 komentarz:

  1. Na własne oczy widziałam akcję ratowania łabędzia / drugą część/, serce waliło jak szalone ,mocno trzymałam kciuki...no i udało się.
    Na temat niechlujstwa i chamstwa wędkarzy tyle słów padło...wszystkie odbiły się jak od betonu....
    E.

    OdpowiedzUsuń